Abp. Tadeusz Gocłowski 3 marca 2007 roku poświęcił nową kapliczkę w Sopieszynie. Wieś, w której mieszka ponad 300 mieszkańców należy do parafii Trójcy Świętej w Wejherowie. Do miasta jest jednak stąd daleko – 9 km, osoby bez samochodów miały spory problem z dotarciem do kościoła. W końcu postulaty mieszkańców zostały wysłuchane, w Sopieszynie powstała piękna kaplica. Obiekt zbudowano dzięki pomocy wielu sponsorów, przychylności władz gminy i w czynie społecznym mieszkańców. Na razie podlega pod wejherowską Kolegiatę, ale w przyszłości być może powstanie tu nowa parafia. - Historia budowy kaplicy ciągnie się od 2005 roku, wtedy rozpoczęliśmy odprawianie mszy św. na boisku szkolnym latem – mówi ks. Tadeusz Reszka, proboszcz parafii. – Potem powstała mała kapliczka, w której schowaliśmy ołtarz i ławki. Ostatecznie kaplicę poszerzono. Jej budowa zjednoczyła wszystkich mieszkańców, wielu z nich poświęciło swój czas i energię, by pomóc przy budowie. Z powstałego obiektu niezwykle cieszą się mieszkańcy wsi. – Nie wszyscy mają samochód, a kursów autobusów PKS jest coraz mniej, wobec tego ludzie często nie mieli po prostu jak dojechać do kościoła – mówi Sławomira Kopicka, mieszkanka wsi. – Ponadto wyprawa do Wejherowa to był wydatek dla czteroosobowej rodziny rzędu 20 zł. Warto dodać, że będą się tu modlili nie tylko mieszkańcy naszej wsi, ale też pobliskiego Ustarbowa i częściowo też Przetoczyna. – Super, że kaplica powstała, szkoda że tak późno – wyjaśnia Jacek Szlązak, inny z mieszkańców. – Nasza wioska jest perspektywiczna, szybko się rozwija, sprzedawane są kolejne działki budowlane. Niedługo przybędzie wielu mieszkańców, dlatego kaplica jest jak najbardziej na miejscu. - Na razie mamy kaplicę – „bazylikę mniejszą” – jak ją nazywa ks. Reszka, ale może będzie ona zaczątkiem kościoła w przyszłości – mówił ks. abp. Tadeusz Gocłowski, metropolita gdański. – Nie chodzi o stawianie pomników, ale o miejsce, gdzie ludzie będą się modlili, przyjmowali komunię św. To jest właśnie żywy kościół. Kaplica nosi imię św. Krzysztofa.