Mało kto wie o radości, która ogarnęła w 1908 roku Polonię w Chicago i w całych Stanach Zjednoczonych na wieść o wyborze pierwszego polskiego biskupa na ziemi amerykańskiej. Został nim zaledwie 36 – letni emigrant, kaszub pochodzący z Wejherowa, proboszcz polskiej parafii św. Michała Archanioła na południu Chicago, ks. Paweł Piotr Rhode. „Habemus Episcopum” – Mamy biskupa – taki nagłówek umieścił wówczas „Dziennik Chicagowski”.

 

biskup-rhode2Biskup Paweł Rhode urodził się 16 września 1870 roku w Wejherowie jako jedyny syn Augusta i Katarzyny z Kirschbaumów. Jego ojciec pełnił w tym czasie funkcję sekretarza w miejscowym sądzie. Gdy Paweł miał zaledwie 11 miesięcy, stracił ojca, który umarł na epidemię ospy. Matka przez kilka lat mieszkała w Wejherowie, skąd przeniosła się do Połchowa. W 1880 roku wyjeżdżają za ocean i osiedlają się w parafii św. Stanisława w Chicago. W szkole przy tej parafii Paweł podjął dalszą naukę. Mając 13 lat wstąpił do St. Mary College Kentucky, administrowanego przez księży zmartwychwstańców. Dalszą naukę pobierał w St. Ignatius College w Chicago (kurs klasyczny) i w St. Francis Seminary w Milwaukee. Święcenia kapłańskie przyjął w 1894 roku.

 

stadalb1c59bw-michac582a-w-south-chicagoPierwszą placówką duszpasterską dla młodego asystenta stała się parafia św. Wojciecha w Chicago. W grudniu 1895 roku arcybiskup Feehan polecił mu zorganizować parafię św. Piotra i Pawła. Jako Proboszcz pozostał na tym stanowisku do 31 października 1897 roku, gdy otrzymał parafię św. Michała w South Chicago. Szybko spłacił poważne długi ciążące na parafii i przystąpił do budowy okazałej świątyni. Oprócz niej wzniósł także przestronny klasztor dla sióstr.

Uzyskane w tym czasie w Stanach sakry biskupiej przez Polaka nie było sprawą łatwą, ale wyświęcenie F. Houdra w 1907 roku, założyciela Polskiego Kościoła Narodowego, przyspieszyło uzyskanie godności biskupiej przez ks. Pawła Piotra Rhode, który otrzymał ją 29 lipca 1908 roku. Proboszczem parafii św. Michała pozostał aż do roku 1915. Oprócz obowiązków sufragana we własnej archidiecezji spadły na niego jeszcze większe powinności w stosunku do Polonii w całych Stanach Zjednoczonych. Przemierzył cały kontynent amerykański odwiedzając polskie parafie i szkoły. Na terenie własnej archidiecezji przyczynił się do wzniesienia polskiego sierocińca św. Jadwigi w Niles III. Z dalszych pomników jego społecznej działalności należy wskazać na kolegium św. Stanisława, szpital polskich sióstr nazaretanek, dom starców i inne.

 

W 1915 roku został ordynariuszem diecezji Green Bay. Jego wkład w tę diecezję był bardzo znaczący: ustanowił 20 parafii, założono 19 szkół.

 

Dla podniesienia ducha religijnego biskup założył Stowarzyszenie Imienia Jezus. Nad jeziorem Moon otworzył obóz dla dziewcząt. W roku 1918 zreorganizował i podniósł na wyższy poziom działalność dobroczynną w diecezji. Gdy władze zamknęły szkołę dla Indian w rezerwacie Oneida, biskup wykupił tę posiadłość. Po adaptacji utworzył tam szkołę łącznie z konwiktem. W czasie urzędowania bpa Pawła Rhode ustanowiono centralną szkołę średnią (High School) dla chłopców i zreorganizowano w 1941 roku High School dla dziewcząt w Green Bay. Jednym z dalszych pomników działalności biskupa znad Zielonej Zatoki był dom starców (Memorial Home for the Aged) położony nad pięknym brzegiem rzeki Fox. Bp Rhode zajął się również sierotami diecezji. Dla nich założył na terenach sierocińca św. Józefa pralnię i elektrownię. Pasterz diecezji Green Bay zorganizował też Towarzystwo Dobroczynności im. Św. Leona, które zajmowało się starszymi i chorymi księżmi. Dla wygody i sprawniejszej administracji diecezjalnych urzędów, agencji i towarzystw wzniósł w 1938 roku przy ulicy Madison kurię biskupią. Dla lepszej organizacji diecezji zwołał w 1920 roku czwarty synod: jednym z jego trwałych efektów był podział diecezji na 14 dekanatów.

6179874814 759dce1bfd o

Intensywna posługa biskupia i praca społeczna dla amerykańskiej Polonii znacznie wyczerpały jego zdrowie. Biskup Paweł Rhode ostatnie miesiące swojego życia spędził w Mercy Hospital w Oshkosh. Zmarł 3 marca 1945 roku. Paweł Rhode był biskupem dla Amerykanów niepolskiego pochodzenia. Jego działalność wśród Polonii amerykańskiej miała charakter prywatny, uwidoczniła się przede wszystkim w życiu różnego rodzaju towarzystw. Jednym z nich było Zjednoczenie Polskie Rzymskokatolickie w Ameryce. Ta najstarsza i druga co do wielkości organizacja polonijna w USA dążyła do zachowania integralności kulturowej Polaków w Stanach Zjednoczonych. Przez utrzymanie religii katolickiej i polskości. Biskupi jako członek tej organizacji i później honorowy kapelan był jej wodzem, arbitrem i powiernikiem. Nie było sprawy ważnej, w której nie zawierałby decydującego głosu. Z inicjatywy biskupa Pawła Rhode doszło do powstania Zjednoczenia Kapłanów Polskich w Ameryce. Myśl dojrzewała już na spotkaniu w Cleveland w 1909 roku, ale przybrała realne kształty na zjeździe duchowieństwa polskiego w Detroit w 1912 roku. Zjednoczenie kapłanów w początkowej fazie liczyło przeszło 700 księży i prowadziło duszpasterstwo wśród blisko 3 milionowej ludności polskiej. Prezesem organizacji został jej inicjator biskup Paweł Rhode. Związany był też z Polską Radą Narodową, która zyskała zaufanie większości uchodźctwa polskiego w Ameryce, z Wydziałem Narodowym, Związkiem Jedności i Polskim Centralnym Komitetem Ratunkowym – organizacjami polonijnymi, walczącymi o jedność wszystkich Polaków w Ameryce. Całą troskę biskupa Rhode trafnym zdaniem A. Brożka, historyka badającego emigrację, można sprowadzić do dwóch zasad: Zachowanie tradycji polsko-katolickiej i aktywne uczestnictwo w życiu amerykańskim. Biskup Paweł Rhode na wiele lat przed pierwszą wojną światową przewidywał chwile, w których trzeba będzie powołać wszystkich do pracy nad odrodzeniem niepodległej Polski. Rozbudzając uczucia narodowe wśród Polaków włączał się też praktycznie do wielu przedsięwzięć wspierających odradzającą się Rzeczpospolitą. Ułatwiał pracę Ignacemu Paderewskiemu, popierał akcję Wydziału Narodowego Polskiego, zbierającego olbrzymie fundusze na pomoc dla rodaków nad Wisłą i Bugiem; sumę tę określa się na ponad 20 milionów dolarów. Gdy w 1919 roku wyruszył do Polski, wiózł ze sobą 30 tysięcy dolarów na akcję charytatywną dla Starego Kraju. Włączył się tez aktywnie w rekrutację 25 tysięcy ochotników do armii Hallera we Francji. A jak bardzo leżała mu ta sprawa na sercu, świadczy fakt jego osobistego udania się do polskiego obozu w Niagara on the Lake 1 grudnia 1918 roku. W listopadzie 1919 roku witał w USA pierwszego polskiego ambasadora księcia Kazimierza Lubomirskiego. W dowód wdzięczności za zasługi dla Polski na kontynencie amerykańskim Rząd RP przyznał mu Krzyż Komandorski z Gwiazdą orderu Polonia Restituta. W dniu dekoracji przez konsula generalnego 28 lipca 1923 roku biskup Paweł Rhode powiedział: „Przyjmuję ten order z wdzięcznością najgłębszą. Uważam go za dowód uznania nie tyle prac moich skromnych około sprawy ojczystej, jak raczej za dowód uznania dla prac i zasług całego duchowieństwa polskiego w Ameryce”. Świadomy swego przywództwa wśród większości Polonii realizował otwarcie i gdzie tylko się dało narodowe cele, nigdy jednak z pozycji nacjonalisty czy szowinisty. Cechowała go głęboka tolerancja, której przykładem mogą być słowa wypowiedziane na sejmie uchodźctwa w Detroit w dniach 26-30 sierpnia 1918 roku: „Gotowi jesteśmy nie pytać się, do której organizacji, bracie, należysz. Gotowi jesteśmy nie pytać się, do którego kościoła należysz. Jedyne pytanie, jakie nam się nasuwa i na jakie odpowiedzieć musimy rzetelnie i sumiennie jest, jak braciom dopomóc możemy”.

 

W naszej kolegiackiej świątyni znajduje się tablica upamiętniająca wielkiego biskupa rodem z Wejherowa.

01-06-2005-035b1